aaa4 |
Wysłany: Pią 12:00, 12 Sty 2018 Temat postu: obrona |
|
Nad zachodnim krancem niecki przelecial aeroplan. Z tej odleglosci nie dalo sie zobaczyc zadnych oznaczen, wiec Gale na wszelki wypadek pogrozil mu piescia.
-Na co oni czekaja? - rzekl z irytacja. - Zapomnieli o nas, czy jak?
Snow zaciagnal sie papierosem.
-Juz sie zdarzalo. - Wzruszyl ramionami. - Pamietasz, jak bylo nad Somma?
Nad Somma zwyczajnie sie zgubili. Ich batalion wyrwal sie do przodu przez luke w linii obrony, ale diably przeszly do kontrataku i znalezli sie za linia frontu. Przez piec dni przebijali sie z powrotem, a kiedy wreszcie dotarli do swoich, wyszlo na jaw, ze oficjalnie uznano ich za zaginionych w akcji i skreslono ze stanow. Mnostwo ludzi znalo te historie. Zreszta dlugo nazywano ich potem Zaginionym Batalionem.
-Drugi raz? - zmarszczyl sie Snow. - Myslisz, ze zdarzy sie nam to drugi raz?
Gale usmiechnal sie ponuro.
-Czemu nie? Wiesz, jak jest.
Snow pokiwal glowa. Jasne, ze wiedzial: jezeli jakies gowno moglo sie zdarzyc, zdarzalo sie niezawodnie, a potem drugi raz i kolejny.
-Jesli do jutra nikt sie nie pojawi, Lloyd znow kogos wysle - kontynuowal Kaznodzieja. |
|